Platynowa Płyta

 

Czy jest jakiś sposób na to, aby można było obiektywnie zmierzyć sukces sceniczny danego artysty muzycznego. Czy można wskazać jakiś miernik wyznaczający obiektywnie wyższość jednej wokalistki nad drugą, będący swego rodzaju dźwiękowym wzorcem metra z Sèvres? Czy istnieje jakaś lista osiągnięć poszczególnych zespołów lub nawet całych gatunków muzycznych, wedle której można łatwo porównywać statusy poszczególnych gwiazd estrady? Jako, że są to bardzo ciekawe pytania na które jest udzielanych wiele błędnych odpowiedzi, spróbujemy zmierzyć się z tym tematem. W zasadzie całe te dywagacje można by skwitować prostym [ale jednocześnie prawdziwym] twierdzeniem, że o sukcesie artysty zaświadczają wszem i wobec zdobyte przez niego Platynowe Płyty. Ale spróbujmy rozbudować tę dosyć lakoniczną odpowiedź


Otóż taka masowa sprzedaż danego fonogramu nie jest nawet finalnym etapem jego produkcji. Aby więc zrozumieć dogłębnie to zagadnienie, musimy zacząć od samego początku. I tak, zanim do sprzedaży trafi gotowy album musi on zostać wyprodukowany. Składa się na to nie tylko sesja nagraniowa ale także na przykład projektowanie jego okładki- bo nawet tak zdawałoby się nieistotny element może zaważyć nad sukcesem komercyjnym albumu; czyli właśnie przyznaniem upragnionego przez producentów rynku audio certyfikatu w postaci Platynowego Winyla. Lub nawet jego kolejnego wyższego stopnia, czyli tak zwanej Podwójnej Platyny


Poza tym aby uzyskać tego typu wyróżnienie trzeba zadbać także o promocję fonogramu. Bo to że wyprodukowane zostały doskonałe płyty audio, nie znaczy automatycznie, że się one od razu dobrze sprzedadzą. Wydawca musi zadbać o odpowiednią promocję tudzież o tak zwany szum medialny. I niestety jest to często pole do nieporozumień, jeżeli za nieporozumienie można uznać fakt na przykład odcinania kuponów od sławy artysty i oferowania dzieła wtórnego w stosunku do dotychczasowych produkcji sygnowanych nazwiskiem danego artysty


Ale jedną z neutralnych i akceptowalnych powszechnie metod na to aby zwiększyć sprzedaż, czego wynikiem może być właśnie taki certyfikowany Platynowy Winyl, jest organizowanie trasy koncertowej promującej najnowsze wydawnictwo audio-wizualne danej wytwórni fonograficznej. [Albowiem dzisiejsze płyty to już nie stare winyle, na które wchodził li tylko zapis audio, ale cyfrowe krążki CD do których dodawane są czasami różne materiały video czy pliki graficzne. I to samy tyczy się sprzedaży czysto digitalnej, czyli bezpośrednio przez Internet z pominięciem fizycznych nośników.] Ale czy rzeczywiście taka trasa koncertowa potrafi przynieść wyróżnienie w postaci Złotej Płyty Winylowej lub jej lepszego bo platynowego odpowiednika? Oczywiście, że tak, a nawet potrafi zrobić więcej dla wyników sprzedaży! Otóż w przypadku zarejestrowania koncertu na przykład dla potrzeb bezpośredniej transmisji telewizyjnej, wydawca może potem zadecydować w porozumieniu ze stacją, że chce aby także ten materiał został wydany na płycie. I potem może się okazać, iż także ten album będzie certyfikowaną Złotą Płytą. Przy czym raczej nie ma co liczyć na to, że ta nagroda będzie wyższego stopnia, bo uzyskanie wyróżnienia takiego jak Diamentowa Płyta to zadanie dostatecznie trudne dla każdej nawet najlepszej studyjnej produkcji audio; więc wydawca jest zadowolony zazwyczaj już ze zwykłego certyfikatu i raczej nie liczy na to, że zamieni się on w Podwójną Platynę, ale co może nastąpić z upływem dodatkowego czasu


A kto w ogóle ogłasza, że dane wyróżnienie muzyczne tego typu w ogóle zostało przyznane? Otóż nie jest to zadaniem samej firmy fonograficznej sprzedającej płyty artystów, lecz zajmuje się tym Związek Producentów Audio-Video. To znaczy ZPAV robi to w Polsce, bo na przykład w królestwie Wielkiej Brytanii leży to w gestii tamtejszego zrzeszenia wydawców, producentów i artystów o akronimie BPI; a w takich Stanach Zjednoczonych Ameryki Północnej jest to zadaniem RIAA. Praktycznie każdy kraj posiada swoją własną lokalną organizację tym zawiadującą a w przypadku jej braku robi to międzynarodowa IFPI. I każde takie zrzeszenie ustala własne zasady certyfikowania zależenie od sposobu liczenia sprzedaży poszczególnych czy to całych albumów czy poszczególnych krążków wchodzących w skład danego fonogramu. Bywało, że kiedyś liczono osobno same winyle i osobno nowsze nośniki, więc wtedy Platynowa Płyta Winylowa rzeczywiście była nazwą adekwatną dla tego wyróżnienia. Obecnie rozwiązania tej kwestii są różne i dodatkowo komplikowane przez fakty coraz większej sprzedaży w formie cyfrowej z pomięciem jakichkolwiek nośników. Dlatego też w czasach dzisiejszych pojęcie Złota Płyta, jest często tylko symboliczne i taktować je należy bardziej w kategoriach zabiegu marketingowego


I tak dochodzimy do ostatniego istotnego zagadnienia w tej materii, czyli do samego wyglądu takich muzycznych nagród. Otóż ich projektowanie jest zlecane przez wydawców firmom w tym wyspecjalizowanym, które albo stosują się do ich ścisłych wytycznych lub same wymyślają stronę wizualną i sposób produkcji takich wyróżnień. Wielu zarówno składających jak i realizujących te zlecenia zakłada, że faktycznie musi to być prawdziwa Platynowa Płyta Winylowa, więc w ramach produkcji rzeczywiście postają takie płyty. Inni z kolei odchodzą od klasycznych rozwiązań i w ogóle porzucają winyle na rzecz oryginalnych krążków CD-Audio. Na podobnej zasadzie w przeszłości pozłacano oryginalne kasety magnetofonowe lub [jeszcze w bardziej zamierzchłych czasach] symboliczne wielkie szpule z taśmami magnetycznymi. Ale obecnie panuje w tej kwestii całkowita dowolność nie regulowana przepisami czy to ZPAV czy RIIA, więc ich producenci mają wielkie pole do popisu. A że nie każdy z nich potrafi je wykorzystać to już inna historia, na którą lepiej spuścić zasłonę milczenia. No bo jeżeli profesjonalna rzekomo firma każdy następny Platynowy Winyl robi w taki sam sposób jak każdy poprzedni, zmieniając tylko treść tabliczki z dedykacją, to czy jest tu o czym w ogóle mówić? A gdy jeszcze dodatkowo Złoty Krążek Winylowy różni się od tego srebrnego li tylko swoim kolorem i niczym innym? Przecież oczywiste jest, że tak samo jak poszczególne winyle czy kompakty różnią się od siebie nie tylko muzyką i liryką ale także swoimi okładkami, tak samo różnie powinny wyglądać poszczególne nagrody. No ale do niektórych taka argumentacja nie dociera i chyba już nigdy nie dotrze


A na zakończenie poprzedzone tą małą dywagacją w temacie estetyki wizualnej, należy podkreślić istotę sprawy czyli to co zostało wspomniane zupełnie na samym początku. Czyli oczywisty fakt, że takie Platynowe Płyty Winylowe może i są probierzem sukcesu, ale wyłącznie scenicznego. Czyli jak kto woli li tylko estradowego lub po prostu komercyjnego- czyli stanowiące trofeum może i lukratywne, ale niekoniecznie najwyższej wartości nie-finansowej. Bo nie należy mylić osiągnięć kasowych z artystycznymi. Czasami te ostatnie mogą się przekładać na te pierwsze, ale zazwyczaj jest dokładnie odwrotnie bo te pierwsze rzadko idą w parze z tymi drugimi. I obecnie w świecie muzyki nie jest to nic dziwnego, gdyż stała się ona w ujęciu globalnym takim samym przemysłem jak wcześniej sztuka filmowa